piątek, 31 maja 2013

Rozdział 9

      Wstałam nawet wyspana. Miałam dobry humor. Wzięłam MP4 do kieszeni piżamowych spodni, a słuchawki nałożyłam na uszy. Następnie zeszłam na śniadanie tanecznymi krokami. Muzyka była tak głośna, że aż nic nie słyszałam. Szykowałam jak zawsze śniadanie także tańcząc. Później szłam w stronę stołu gdy nagle zobaczyłam chłopaków z Alex przyglądającym się mnie i śmiejącym się.
-Co wy tu robicie o tak wczesnej porze?- zapytałam
-Przyszli do mnie i jest jakoś po 15.- powiedziała Alex
Puściłam buraka. Nie wiedziałam jak wytłumaczyć się po czym powiedziałam:
-Podobał wam się mój taniec?
      Chłopacy krzyczeli, klaskali ,gwizdali na potwierdzenie mojego pytania. Zrobiłam uśmiech kłaniając się. Wszyscy usiedli koło mnie oprócz Alex która poszła do łazienki. Patrzyli się gdy ja jadłam płatki . Czułam się nie zręcznie. Poszłam do szafki, po czym wyjęłam 5 miseczek. Podeszłam z nimi do chłopaków wsypując na szybkiego , niezdarnie płatki i nalałam do nich mleko.
-Jak ja jem to wszyscy mają jeść- powiedziałam
-I to mi się podoba-powiedział Niall po czym przytulił mnie po koleżeńsku.
Wszyscy zaczęli się śmiać po czym zajadaliśmy się płatkami. Gdy skończyliśmy nagle popatrzył się na mnie Niall z miną szczeniaczka i powiedział:
-Mógł mym dokładkę?
Poszłam po nową paczkę płatków po czym wsypałam je do jego miski w takiej ilości aż wysypywały się. Następnie poszłam wyrzucić puste opakowanie. Usiadłam do stołu i uśmiechnęłam się do Nialla po czym odwzajemnił mi tym samym.
-Jeszcze dobrze się nie znamy a już znasz moją dietę. –powiedział opychając się płatkami
-Powiedzmy że znam twoją DIETĘ. – powiedziałam to z sarkazmem-A więc róbcie co chcecie tylko nie ruszajcie moich rzecz.
Chłopacy przytaknęli po czym poszłam się wykąpać i przebrać w luźne ciuchy. Następnie zaczęłam sprzątać swój pokój, a było co sprzątać, bo dawno tego nie robiłam więc wole nie mówić jak to wyglądało. Niestety gdy tyle ma się godzin w szkole to nawet nie chce się brać za to. Na początek odkurzyłam i wytarłam podłogi. Następnie sprzątałam moją garderobę ale tak z wierzchu, bo nie chciało mi się tego dnia tak doskonale sprzątać. Kolejną czynnością było wycieranie kurzy.
Natknęłam się na ozdobnym pudełku. Usiadłam na łóżku otwierając go. W środku był album poświęcony tylko na grupie tanecznej, w której byłam . Zaczęłam je oglądać ze śmiechem widząc akcje naszych wygłupów ale oglądałam je także ze łzami, ponieważ tańczyliśmy na kilkunastu scenach, to było coś. Cała zapłakana ze szczęścia oglądałam dalej zdjęcia, lecz zakłócił to Zayn pukający w drzwi. Wszedł po czym powiedział:
-Hej mała chciałem się zapytać czy….- nagle popatrzył na mię i usiadł obok –Ty płaczesz?
-Nie tylko… tak płakałam- nie chciałam go kłamać bo i tak by mi to nie wyszło z szklanymi oczami i łzami
-Ale co się stało? Nic ci nie jest?
-Spokojnie to tylko łzy szczęścia wywołane przez te zdjęcia – uśmiechnęłam się i podałam mu je- Kiedyś byłam w grupie tanecznej przez chyba 3 lata.
-Co? To super! Ale dlaczego już do niej nie należysz?
-Po prostu miałam wybór albo to albo szkoła. Wybrałam tak jak wybrałam. Nie raz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam ale wiem, że chociaż jestem w takiej szkole , w której zawsze chciałam być.
Zayn zaczął się uśmiechać do zdjęć. Nie dziwię się były naprawdę śmieszne. Gdy przejrzał wszystkie zdjęcia zastała długa cisza. Nie wiedziałam o czym mamy rozmawiać jeszcze aż tak dobrze się nie znaliśmy lecz nagle wyłonił swoją twarz wpatrzoną w podłogę i zapytał:
-Może zrobimy sobie seans filmowy u nas z chłopakami , oczywiście z Alex bo inaczej by nie było Nialla, ja i ty?
-No ok
-Wiesz mogła byś ze mną pojechać najpierw do sklepu po popcorn, bo ostatnio Hazza z Loui zaczęli między sobą wojnę popcornową i rzucali w siebie tonami, a Naill wszystko zjadał .
Po tych słowach zaczęliśmy się śmiać. Zrobiliśmy się aż czerwoni.
-Poczekaj tu chwilkę ja tylko pójdę nałożyć coś lepszego.
-Ok
Idąc widziałam kontem oka jak chłopak wyciągnął telefon i zaczął się nim bawić.
Szybko się przebrałam i zrobiłam makijaż po czym wyszłam. Schodząc poszłam znaleźć buty, a Zayn poszedł do chłopaków i Alex. Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy jego samochodem do supermarketu. Chodząc po sklepie zapytałam się:
-Poinformowałeś całą załogę
-Tak, najbardziej uradowało to Louisa
Z nudów panujących w sklepie zaczęłam jeździć na wózku stając pomiędzy kołami. Wyglądało to jak był jechała na wielkiej hulajnodze odpychając się nogą od podłogi. Zayn zaczął się śmiać.
-Ty nie umiesz normalnie się zachować jak człowiek?- zapytał
-Nie bo ja jestem zabawowy człowiek- po czym uśmiechnęłam się do niego.
Po jakimś czasie podszedł do mnie od tyłu. On pchał wózek a ja stałam na kółkach. Zaczęłam się z nim śmiać jak małe dzieci. Następnie zaczęłam wszystko komentować.
-Zayn z Emilly pędzą jak wicher do przodu -itd.
Nagle przed nami stanął ochroniarz.
-Proszę państwa wózki służą do przemieszczania zakupów, a nie do wygłupów. Jeśli jeszcze raz was zobaczę dostaniecie mandat.-powiedział ochroniarz
-Oczywiście. To już się nie powtórzy- odpowiedziałam z ręką przy głowie jak w wojsku po czym ochroniarz poszedł.
-Pędzimy jeszcze do kasy?- szepnął do mnie Zayn
-No oczywiście!-krzyknęłam. Popatrzyłam w stronę ochoniarza ,który był za jednym wózkiem dalej .- Nie patrzy!
W tym momencie Zayn tak się rozpędził aż ja i on widząc kasę zaczęliśmy hamować nogami. Zatrzymaliśmy się milimetr od tyłka jakieś starej babci. Przybiliśmy sobie żółwika śmiejąc się . Każdy wtopił w nas oczy .Zayn też to wyczuł . Skrępowani wyszliśmy z sklepu obłożeni reklamówkami.
Następnie pojechaliśmy do chłopaków. W samochodzie jeszcze głupawka nas nie ominęła. Czas jazdy to tylko minuta lub dwie więc wysiadając też się śmieliśmy. Haza to zaważył po czym spytał:
- Co wam dzieci tam wesoło?
-Długo by opowiadać-odpowiedział Zayn
-Dobra ogarnijmy się- powiedziałam
Szłam za Zaynem do kuchni. Ten dom był tak duży, że aż nie wiedziałam gdzie mam iść. Ja rozpakowywałam zakupy z reklamówek ,a chłopak chował je. Po tej czynności poszliśmy z popcornem i colą do salonu tam już wszyscy czekali. Było dużo miejsca ale ja wolałam usiąść na podłogę. Zdziwiło to każdego.
-Dlaczego nie usiądziesz na kanapę?- zapytał Louis
-Bo z doświadczenia wiem, że z podłogi są lepsze efekty- odpowiedziałam
Po czym jak tabun wszyscy usiedli obok mnie na podłodze. Liam wybrał horror, był trochę słaby ale i tak Harry z Louisem bali się. To był naprawdę długi film nawet nie wiem kiedy  zasnęłam.


Następnego dnia

Następnego dnia obudziłam się dość rano. Bardzo fajnie wyglądała podłoga na której spałam. Była cała w popcornie na dodatek na moim brzuchu spał Zayn , na jego Harry, a na Harrym Louis. Nie wiedziałam jak wstać nie budząc ich więc wzięłam z kanapy , na której spała Alex wtulona w Nailla poduszkę i podłożyłam ją pod głowę Zayna.
-Perrie?-zapytał szepcząc
- Nie to ja Emilly, śpij dalej- odpowiedziałam.
Po chwili przerzucił się na bok i spał dalej. Następnie skierowałam się w stronę kuchni. Słyszałam Liama mówiącego z pewną dziewczyną. Podeszłam do niego stojącego przy kuchence i zapytałam
-Gdzie macie łazienkę?
-Drugie drzwi na prawo- odpowiedział
-A mogę skorzystać z prysznicu?
-Jasne nie krępuj się.
Po tym uśmiechnęłam się do niego i szłam w stronę celu. Idąc zaważyłam siedzącą na krześle dziewczynę ale dobrze się jej nie przyjrzałam , bo miałam z a bardzo zamglone oczy. Nie trwało to więcej niż godzinne z ułożeniem włosów i makijażem. Wracając zauważyłam ,że wszyscy już jedzą śniadanie. Gdy weszłam nagle wyskoczył Liam, ciągną dziewczynę ze sobą.
-To jest Daniell moja dziewczyna.- powiedział chłopak.
Po długim przyglądaniu przypominało mi się, że już ją znam.
- To ty jesteś tą Daniell z tej gruby tanecznej co rok temu tańczyła w Los Angeles z grupą Spoke?
-YYY…. Zaraz przypomina mi już się. Ty jesteś Emilly z tej grupy!- krzyknęła dziewczyna
-Tak tylko że byłej grupy.
-To ty nie jesteś już w niej?
-Nie to długa historia.
-Powiem szczerze, że bardzo dobrzy byliście do dziś w naszych układach są niektóre wasze kroki.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie. Po czym zauważyłam wszystkich wzrok na mnie.
- Nie wiedziałem , że byłaś aż taka dobra- powiedział Zayn
-Ona jest świetna! Widziałem jak tańczy-krzyknął Harry.
-Dlaczego my nic nie wiemy?- powiedział Louis
-Bo nie ma czym się chwalić. A dlaczego ja nic nie wiem o twojej dziewczynie? Nie wiedziałam, że tu są dwie pary.- powiedziałam
-Tak naprawdę to każdy z nas ma dziewczynę- Liam spuścił trochę głowę
-Tylko ja nie mam!- krzyknął Hazza puszczając mi oczko.
-Nie skomentuję tego Harry. – powiedziałam-No fajnie, że teraz się dowiedziałam ale lepiej teraz niż wcale.
Wszyscy w końcu wzięliśmy się za jedzenie. Chłopacy jak zawsze wygłupiali się . Liam musiał dorobić jedzenia z Daniell, ponieważ jak zawsze większość zjadł Niall. Po jakimś czasie zaczęłam zbierać z Alex naczynia, a Naill zmywał.
-Alex zaraz musimy jechać do domu jutro szkoła- powiedziałam
-Ok tylko zróbmy to do końca-odpowiedziała
-Ja was podwiozę i tak jadę w tą stonce pozałatwiać niektóre sprawy.- odparł Niall
Alex podeszła do niego i zaczęli się całować .
-Tylko nie przesadzajcie by nie było tu +18- powiedziałam
Po tych słowach Niall złapał Alex za udo. Rzucałam w nich ścierkami w czym pomógł mi Hazza. Oboje spadli na ziemię śmiejąc się. Ja z Harrym przybiliśmy sobie piątkę.
-Dobra jedziemy- powiedziała Alex
Pożegnałam się ze wszystkimi i pojechaliśmy. Do końca dnia byłam z Alex w domu.



piątek, 24 maja 2013

Rozdział 8


Następnego dnia obudził mnie sms od nieznajomego numeru.
Dzień dobry śpioszku:* :*Harry.

Zdziwiona myślałam skąd ma on mój numer. Przypominało mi się, że przyłapałam go wczoraj gdy trzymał mój telefon. Po czym odpisałam.
 Mogłeś ładnie poczekać aż podam ci numer, a nie grzebać w moim telefonie. Nie ładnie panie Harry ,oj nie ładnie.
Po czym odpisał.
 Musiał bym czekać wieki J Szykuj się za godzinę przyjadę po ciebie, musimy odrobić zadanie z plastyki :P.
  Idąc na śniadanie spotkałam  Alex. Robiąc kanapki sobie i jej  poinformowałam ją:
-Za godzinę wychodzę, mam niby odrobić zadanie z plastyki i to z Harrym.
-Ja też wychodzę ,mam dziś randkę z Niallem.
Krzyknęłam i pocałowałam ją w policzek.
-Ale jak , gdzie i kiedy?- zapytałam.
-Zaczynałam się z nim dogadywać gdy ty zniknęłaś z Gemmą . On też jest trochę nie śmiały dlatego tak nie gadaliśmy ale cały czas smsy i w ogóle ...-powiedziała Alex.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je, a tu Harry
- Hej, ty jeszcze w piżamach?- zapytał.
-Hej, a która jest godzina ?- zapytałam zaspana.
-Po  13.
-To musiałam się zagadałam z Alex. Poczekaj w salonie , a ja pójdę się ogarnąć.
-Ok ale postaraj się jak najszybciej wrócić.
Poszłam szybko pod prysznic . Następnie wysuszyłam włosy zrobiłam je w koka i szybko ubrałam pierwsze lepsze ubrania. 
-Emilly! Już?- zapytał zniecierpliwiony Harry.
-Zaraz tylko znajdę szkicownik!- odpowiedziałam.
Po 5 min. znalazłam go i wyszliśmy obydwoje z domu, po czy
m wsiedliśmy do samochodu.
-Ładnie dziś wyglądasz-powiedział  Hazza puszczając mi oczko.
-Normalnie rzygam tęczą, ale dzięki- odpowiedziałam robiąc to samo.
Chłopak głośno się zaśmiał i ruszyliśmy. Po kilku minutach auto stanęło. Byliśmy przed Big Benem .
Usiadłam na ławce w parku i myślałam jak to narysować .
-Harry stań przed Big Benem i spuść głowę.
-Dlaczego mam spuścić głowę!
-Bo tytuł pracy jest coś związanego ze smutkiem.
Harry zrobił tak jak powiedziałam . Po pół godzinie Hazza zaczynał się chwiać.
-Emilly kark mi zesztywniał!!!
-Jeszcze trochę. Musisz pocierpieć to kara za to, że wziąłeś mi telefon bez pozwolenia.
Po kilku minutach skończyłam. Podeszłam do niego chwytając go za brodę, która powoli poruszała się do góry . Widziałam jak cały czas łapał się za kark . Miałam trochę wyrzuty sumienia.
- Mocno boli? Nie chciałam żeby cię aż tak bolało.- powiedziałam.
-Za to należy mi się nagroda.
-No, oczywiście.
-Pozwól, że wybiorę sobie sam nagrodę.
-Ok.- zgodziłam się ale jeszcze nie wiedziałam w co się pakuję.
Nagle jego usta spotkały się z moimi i zaczął mnie całować.
-Powtórzmy to-powiedział uchachany  gdy się ode mnie odkleił.
Zbliżając się powoli do mnie po kolejnego całusa, wzięłam do góry szkicownik przed jego twarz.
-Nie ma tak dobrze. Wtedy nie wiedziałam w co się szykuję i  wgl. To było zaskoczenia.
-Ale i tak to powtórzę zobaczysz
Pokazałam mu swój rysunek. Chłopak nie mógł się napatrzeć
-Naprawdę masz talent-powiedział obejmując mię od tyłu.
-Harry to za szybko nie wyobrażaj już sobie jednorożców . Znamy się od nie dawna.
-Dobrze
Po tym przystopował ze wszystkim. Następnie  poszliśmy na hot dogi ,a po zjedzeniu ich na lody.
Podeszłam do niego .
-Poczekaj masz włos na koszulce-powiedziałam
 Po czym zaczął go szukać a ja zatopiłam jego twarz w lodzie. Zaczął mię gonić. Po woli traciłam siły. Biegnąc zobaczyłam, że na chodniku tańczy grupa do której należałam. Tańczyli akurat ten układ, który umiałam więc się do nich przyłączyłam. Po skończeniu piosenki zaczęłam się z nimi witać a Hazza cały w różowych lodach zrobił wytrzeszcz oczu. Podeszłam do niego.
-Ale słodko wyglądasz-uśmiechnęłam się i zaczęłam go wycierać chusteczką.
-Nic nie mówiłaś, że tańczysz.- powiedział podekscytowany.
-Tańczyłam miałam wybrać to albo szkołę . Lubię to i to ale wybrałam szkołę.
-Dlaczego wybrałaś szkołę?- zapytał zszokowany
-Bo nie wiedziałam czy to wypali w przyszłości, a gdyby nie wyszło to nie miała bym dobrej pracy z takim wykształceniem.
-Rozumiem ale naprawdę jesteś świetna.
-Dzięki
Zaczęło się ściemniać więc wróciliśmy do domów.  Harry odprowadził mnie do drzwi i tak skończył się dzień.



---------------------------------------------------------------------------------

Hejka, jeśli czytacie tego bloga to komentujcie bo to na prawdę poprawia humor i motywuje:)

sobota, 18 maja 2013

Rozdział 7

          Kolejne dni mijały tak samo- szkoła, dom, dom, szkoła aż wreszcie dla odmiany nauczyciel dał nam fajne zadanie. Podzielił nas na grupy 4-osobowe . Celem było zaobserwowanie pracy profesjonalnego fotografa. Alex była w innej grupie niż ja, co bardzo mnie zasmuciło. Poszliśmy w stronę studia fotograficznego. Tam przywitał nas fotograf.
-Witajcie dziś zaobserwujecie jak wygląda sesja zdjęciowa. Mamy pięciu piosenkarzy do sfotografowania. Może jakieś pomysły ?- powiedział fotograf.
-Pewnie są młodzi i cały czas szaleją , a więc my też zaszalejmy ze zdjęciami. Niech zdjęcia będą zrobione w locie.- powiedziałam.
Fotograf zrobił taką dziwną minę aż się przestraszyłam. Jego oczy zmalały. Brwi poszły w dół .Usta spoważniały i nastała cisza. Po minucie powiedział:
-Panno…
-Emilli- powiedziałam
-Jest pani wspaniała, ten pomysł jest rewelacyjny. Już widzę pani przyszłość jako fotograf.
Uśmiechałam się po czym fotograf powitał nas z piosenkarzami. Wiem, że to dziwnie zabrzmi ale tak to byli oni- 1D. Schowałam się za innymi.
-Pomysł ten jest pani Emilly –powiedział fotograf do chłopaków.
-A gdzie ona jest?- zapytał Liam
Wystawiłam rękę, by zasłonić twarz. Po tych słowach zrobiłam szparę pomiędzy palcami ale to pogorszyło sytuację.
-Ooooo Emilly- krzyknęli po czym przybiegli tuląc mnie.
-To wy się znacie?- zapytał fotograf.
-Tak- odpowiedział Niall.
-Dlaczego akurat ja?- burknęłam pod nosem.
-Nie cieszysz się, że nas widzisz?- zapytał Zayn.
-No co ty, cieszę się ,że mnie ściskacie ,że aż się duszę i wgl- odpowiedziałam sarkastycznie.
-Już się bałem ,że powiesz w negatywnym znaczeniu-powiedział Louis.
Wszyscy nie wiedzieli co powiedzieć.
-Jednak ty to zawsze wiesz co powiedzieć- powiedział Zayn.
-Dziękuję, dziękuję-odpowiedział.

Po chwili zaczęła się sesja. Dosyć długo trwała przez to zamyśliłam się trochę i nie kontaktowałam. Nagle szturchał mnie kolega z grupy.
-Wołają cię.- powiedział.
-Emilly choć tu do nas! -krzyknął Harry .
Stanęłam koło fotografa. Po czym Hazza odszedł i zaciągnął mnie przed aparat.
-Harry co ty robisz?
-Chcemy mieć z tobą zdjęcia.
-Oszaleliście? Ja się nie zgadzam!
-No, weź chociaż 5.
-Nie!
-No dobra 2 i nie więcej.
-Nie to wasza sesja nie moja!
Wtedy Zayn szybko podbiegł i wziął mnie na ręce. Był tak silny , że nie miałam szans się wyswobodzić. Wtedy szepnął do mnie:
-Wpadłaś mała już się nie wywiniesz.-po czym się uśmiechnął.
-Tym razem wygraliście ale ja się zemszczę zobaczycie.
Po sesji mieliśmy już wolne. Chłopacy nadal stali koło mnie.
- Nie idziecie?- zapytałam
-Czekamy na ciebie by cię pod wieść- powiedział Louis.
-Ale ja muszę jeszcze iść po Alex.
-To po nią też pojedziemy.- powiedział Liam.
-Tylko podjedziemy do pizze , bo właśnie zamówiłem ją i teraz musimy po nią jechać-powiedział Niall
-Po pizze?- zapytał Zayn
-Przemyślałem to i zamówiłem 6 pizz.
-Co ?6?- Zaynowi zabrakło aż sił na kolejne pytanie.
-Jak chcesz mogę jeszcze jedną zamówić.
-Spokojnie Niall lepiej już nic nie mów.- powiedział Liam.
-A więc jedziesz z nami ?- zapytał Harry.
-No ok ale muszę jeszcze zajść do łazienki.
-ok.
-Możecie potrzymać moją bluzę?.
- No jasne- przytaknął Harry.
Torebkę miałam ze sobą . Gdy wróciłam Harry trzymał moja komórkę. Zapominałam ,że miałam ją w bluzie.

-Harry skąd masz mój tel.?
- Bo wiesz… -zająkał się robiąc nie typową minę- Ratowałem go przed Niallem. Lepiej nie zbliżać się do niego gdy jest głodny.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Po czym pojechaliśmy do pizzerii i po Alex. Louis zatrzymał się koło niej i powiedział:
-Panna Alex proszona jest do samochodu.
Wsiadając zobaczyła mnie.
-Co ty tu robisz?
-Wyznaczyli nas na sesje chłopaków i tak oto jestem. A właśnie wysyłałam ci sms, że jedziemy po ciebie .
-Ja jej wysłałem- powiedział Niall
-I ja!- krzyknęli równocześnie wszyscy.
Po czym pojechaliśmy. Gdy dojechaliśmy do domu auto stanęło.
-No to teraz wbijacie do nas- powiedziałam.
Każdy z chłopaków kiwnął głową. Weszliśmy do domu. Alex z chłopakami poszła do telewizora a ja wzięłam szklanki.
-Chcecie może soku pomarańczowego? –zapytałam.
-No jasne!- odpowiedzieli.
Uwagę Nialla skupił szkic na ścianie.
-Co ja tam robię?- zapytał
-To moje dzieło . Narysowałam je w szkole. –odpowiedziała Alex czerwieniąc się .
Niall stanął koło rysunku i zrobił taką samą minę.
-Ty przerobiłaś Nialla zdjęcie, czy jak bo wygląda tak samo jak on – powiedział Louis.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Zayn krzyknął :
-Harry szybko rób zdjęcie dla Nialla.
Ale on nie reagował.
-Harry –powtórzył.
-Sory…. zapatrzyłem się na rysunek tej plaży . Przypomina mi się nasz pierwszy teledysk.
-To były czasy –powiedział Liam .
-To pewnie narysowała Emilly .
-Tak- odpowiedziałam.
Następnie pooglądaliśmy telewizję i po jakimś czasie chłopacy pojechali.

niedziela, 12 maja 2013

Uwaga, uwaga!

                                       Co nie coś o nas                                           
Dzięki za czytanie mojego, a raczej naszego bloga. Nazywam się Asia i wraz z Olą piszemy to, wymyślamy, dodajemy i rozwijamy. Wiem, że może to się wydawać trudne, bo nie raz ciężko jest w dwie myśli ułożyć w całość, ale u nas takie zdarzenia raczej nie mają miejsca. Ja i Ola znamy się od przedszkola( razem ok.8 lat). Porozumiewamy się nawet bez słów, wiem że to dziwne ale taka prawda. W każdym dodanym poście lub czymś innym będziemy informować, która z nas to dodała.
Bardzo cieszy nas to, że tyle osób to czyta i komentuje. Nawet nie wiecie jaki wtedy jest zapał do pracy.

 
                                                  A teraz coś z innej beczki

Dostałyśmy od Em Ma nominacje, co bardzo nas zaskoczyło i uszczęśliwiło. Bardzo ci dziękujemy.

                                                 Krótka notatka na ten temat

                                                          LIBSTER AWARDS
Nominacja do Liebster Awards jest otrzymywana od innego bloggera w zamian za "dobrze wykonaną robotę". Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cie nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów, zadajesz im 11 pytań i informujesz ich o tym.

                                                 Oto odpowiedzi na pytania:

1.Lubisz siebie?
Ta, chyba jak każdy :P . Asia
Hmm.. akceptuje to jaka jestem, bo wiem że każdy ma jakieś wady. Ola
2. Za co kochasz swojego idola?
Za to, że jest oryginalny i nie przejmuje się aż tak jeśli coś głupiego powie lub zrobi, a najważniejsze jest przecież poczucie humoru.Asia
Za naturalność , wrażliwość , za poświęcenie, wytrwałość, poczucie humoru i wiele, wiele innych. Ola
3.Twoje hobby to...?
Bardzo dużo tego mam ale na 1 miejscu jest yyyy pisanie odpowiadań- bloga. Asia
Myślę, że nie mam jakiegoś konkretnego hobby ale muzyka+ książki wywołują u mnie szczęścieJ Ola
4.Co podoba ci się w szkole?
Zdecydowanie przerwy. Asia
Tak, przerwy są spoko ale jeszcze lepsze jest gdy na tych przerwach odwala się ze znajomymi Ola 

Dokładnie Asia
5.Gdybym miała nadludzkie moce to...?
Hmm było by trzeba się długo zastanowić ale chyba bycie nie widzialnym. Asia
Ehh.. wszystko. Nie no zatruje, ale gdybym miała wybrać jedno to byłoby to zdecydowanie latanie Ola
6.Kto cię najbardziej uszczęśliwia?
Wszyscy najbliżsi. Asia
Uszczęśliwiają mnie wszyscy którzy są szczęśliwi. Wiem może to zabrzmi patetycznie ale taka jest prawda. Najbardziej jednak moi bliscy, znajomi, przyjaciele i idole.
7.Kogo najbardziej kochasz i czemu?
Mocne pytanie ale nie zaliczając rodziny i Oli to na razie nikogo. Asia
Ojej… Trudne pytanie. Tak.. cóż rodzinę i przyjaciół, a jeśli chodzi o miłość do chłopaka to chyba nikogo. Ola
8.Jaki jest twój ulubiony kolor i dlaczego?
Fioletowy i niebieski, bo fioletowy to kolor z dzieciństwa, a niebieski jest cudny więc nie wiem jak można go nie lubić. Asia
Wszystkie kolory są ładne ale jeżeli mam wybrać jeden to zdecydowanie fiolet ze względu na to że to kolor bzu, a bez kojarzy mi się ze szczęśliwym okresem, czyli okresem w którym chodziłam do szkoły podstawowej. Ola
9. Gdzie byś chciała mieszkać w przyszłości i czemu?
Wielka Brytania lub Stany Zjednoczone, bo tam jest moim zdaniem cudne miejsca i gdy bym miała dziecko bardzo bym się cieszyła w jakim jest otoczeniu ale z tym dzieckiem to w dalekiej przyszłości ;p Asia
Bardzo bym się cieszyła gdybym mogła mieszkać w Londynie ze względu na niezwykłość tego miejsca albo w Paryżu bo to bardzo romantyczne miasto. Ola
10.Jaki jest twój styl, codzienny czy może glamour ?
Ubieram się w każdy styl i nawet lubię je mieszać ale najbardziej lubię takie na ludzie trochę jak skejcik :)Asia
Nie mam określonego stylu. Noszę to co mi się podoba a nie ze względu na modę. Ola
11. Czemu piszesz swojego bloga?
Bo od dzieciństwa lubiłam wymyślać jakieś historyjki. Asia

Bo to fajny sposób na dzielenie się swoją wyobraźnią z innymi. Ola

                                                              Nasze pytania
1.Co cię skusiło do pisania bloga?  
2.Skąd pomysł na akcje w twoim blogu?  
3.Jakie jest twoje marzenie?  
4.Co byś zrobiła gdybyś zobaczyła swojego idola?
5.Co jest twoim najmilszym wspomnieniem z dzieciństwa?
6.Czy chciałabyś coś zmienić w swoim wyglądzie? Jeśli tak to co ?
7.Gdybyś mogła zamienić się z kimś miejscem na jeden dzień to kim byś była?
8.Wolisz Facebooka czy Twittera? Uzasadnij.
9.Gdybyś mogła to w jakie zwierzę najchętniej byś się zmieniła?
10.Co wolisz : taniec czy śpiew?
11.Czy umiesz grać na jakimś instrumencie? Jeśli tak, to na jakim?



                                                              Nominowane blogi

 
1.http://and-be-with-me.blogspot.com/
2.http://one-dream-one-band-three-friends.blogspot.com/
3.http://do-you-know-i-still-love-you.blogspot.com/
4. http://my--story-of-love.blogspot.com/
5. http://carrot-world-with-king-of-carrots.blogspot.com/
6.asadstoryamy.blogspot.com
7.http://you-are-my-own-drug.blogspot.com
8. http://moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com/
9. http://marzeniaopowiadanieo1d.blogspot.com/
10. http://i-and-one-direction.blogspot.com/
11. http://never-lose-hope-one-direction.blogspot.com/

piątek, 10 maja 2013

Rozdział 6

        Tydzień przed początkiem szkoły umówiliśmy się z całą moją paczką koło parku. Ja i Alex też do niej należymy tak jak Denis, Justin, Mega i Eva . Wzięłyśmy gitary i poszłyśmy w stronę parku. Dochodząc do miejsca widziałyśmy jak nasi koledzy i koleżanki rozstawili się na chodniku. Mając tekst przed sobą śpiewaliśmy znane oraz własne piosenki. Bardzo się rozkręciliśmy, nawet robiliśmy głupie miny przez które nie raz wychodziliśmy z rytmu ale chociaż było wesoło.
      Nagle przyszły trzy dziewczyny , które zaczęły słuchać , a za nimi inni aż nazbierał się tłum. Zaczęli klaskać co sprawiało, że muzyka była radośniejsza i był lepszy rytm. Bardzo weseliło nas to , że jednak jest jakiś sens by to robić. Znane piosenki mógł każdy śpiewać dzięki czemu wychodziło jak z chórem. 
      Po pewnym czasie śpiewających pięciu chłopaków przeciskało się przez ludzi . Po pewnym czasie zaważyłam chodź Alex była chyba szybsza, że to chłopacy z One Direction. Gdy skończyła się piosenka nagle Zayn, Harry ,Louis i Liam zapytali:
-To wy śpiewacie?
-To wy gracie na gitarze?-zapytał Nial z innej beczk.
-Tak- odpowiedziałam- A co?
-Nie no super śpiewacie naprawdę tworzycie zgrany zespół.-powiedział Liam
-Jak się nazywacie? Mogę przyjść na wasz koncert? A dostanę jakąś zniżkę za kupienie wszystkich waszych płyt ?-zaczął się pytać bez ustanku Louis.
-Ale my tylko tak śpiewamy nic więcej-powiedziała Eva.
       Chłopaków zamurowało aż sama nie wiedziała o co chodzi . Przecież my to taka uliczna grupa nawet nie wiedzieliśmy, że tacy sławni ludzie to zaważą. Dla nas śpiew to śpiew, a że ludziom to się podobało to zaczęliśmy częściej koncertować . Chodnik był sceną, a trawa miejscem na widowni.
-Weźcie jeszcze coś zaśpiewajcie- wyskoczył Zayn
-Ok ale wy się dołączacie, a potem zaśpiewacie coś dla nas . Taki mini akustyczny koncert.-powiedziałam.
       Chłopacy przytaknęli i zaczęli z nami śpiewać. Następnie zagrali akustyczny koncert. Po jakimś czasie wszyscy się rozeszli no i oczywiście chłopacy musieli dać trochę autografów.
       Gdy już było nas razem dziesięcioro, bo Niall nagle zgłodniał i poszedł coś sobie kupić wtedy powiedziałam:
-Bardzo dziwiło mnie zachowanie Nialla. Do każdej piosenki brał od nas inną gitarę i za każdym razem coraz bardziej się z nich cieszył .
-On zaczyna mnie przerażać… tylko zobaczy gitarę i już do niej biegnie jak do żarcia- powiedział Louis
-No co ty…- powiedział Harry- Ooo patrz Keviny!!!
       Po tych słowach Louis wybiegł jak z torpedy do gołębi i zaczął krzyczeć i podskakiwać . Nie mogliśmy się opanować ze śmiechu. Harry nagle turlał się na trawie śmiejąc się. Zayn podszedł do niego i chciał go podnieść ale z braku sił przez śmiech upadł i leżał wraz z Harrym. To sprawiło , że jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać.
Nagle przyszedł Niall z 2 hamburgerami gdzie jednego już kończył
- O fajnie, że o mnie pomyślałeś-powiedział Zayn
-I…- nie zdążył powiedzieć Liam, bo wtrącił mu się Harry –A szczególnie o mnie
Chłopaka zamurowało.
-Przecież to wszystko moje i ja mam zamiar to zjeść!- wykrzyczał
Wszyscy zaczęli się na niego patrzeć.
- No co jestem głodny!!!- powiedział
Podeszłam do niego chwytając go za brzuch.
-Ty tyle jesz a brzuch masz taki jak ja…. Jak ty to robisz?- po tym zrobiłam głupią minę i znów dochodziły śmiechy.
       Było już trochę późno. Zrobiło się zimniej powolutku zapadał zmrok. Mieliśmy z Alex kawałek więc powiedziałam:
-Ja z Alex idziemy .
-Możemy odprowadzić was- powiedział Liam
-Nie- odpowiedziałam z Alex po czym powiedziała Eva i Justin- To my idziemy z wami i tak mamy prawie tą sama droga.
- Ok –odpowiedziałam.
       Pożegnaliśmy się wszyscy i każdy szedł w swoją drogę. Po drodze śpiewaliśmy sobie we czwórkę. Tak się rozśpiewaliśmy , że aż Eva i Justin skręcili nie w tą uliczkę co trzeba ja się kapnęłam ale nie chciałam im przeszkadzać . Wiedziałam, że razem inaczej się zachowują od całej paczki lecz nie wnikałam, a jeśli by byli razem to raczej Eva by coś mi powiedziała na ten temat.
Ja i Alex miałyśmy jeszcze kawałek więc zrobiłyśmy sobie szczerą rozmowę.
-Ale przypadki lubią chodzić parami- powiedziała
- Ja tam nie nie narzekam- odpowiedziała Alex
-Widziałam jak się na ciebie patrzy
 -Ale kto?
-Święty Mikołaj … no wiesz Niall
-Aż tak było widać?- nagle pękła- Super co nie ? Jednak marzenia się spełniają… może coś z tego wyjdzie … ale jestem co raz bliżej niż wcześniej…
-Spokojnie dziewczyno nie wiedziałam, że umiesz aż tak gadać. Przy nich jak na pogrzebie milczysz. Jeśli chcesz mieć większe szanse musisz się otworzyć, zacząć gadać…

      Po tych słowach doszłyśmy do domu i ten temat został na razie zamknięty. Po wejściu wzięłyśmy się od razu za kolację . Bardzo szybko nam to poszło. Gdy zjadłyśmy okazało się , że dochodziła godz. 24 więc poszłyśmy spać.




Następnego dnia




        Następnego dnia budził mnie budzik. Poszłam się umyć i ubrać robiłam wszystko bardzo powoli jak jakiś żółw nie wiedząc która jest godzina.
- Szybko Emilly.! Bo się spóźnimy.! – Krzyczała Alex.
- Spokojnie, nie panikuj. Zdążymy.
- Zdążymy.?! Jest za dziesięć ósma.
- Co.? Cholera jasna. Łap torbę i lecimy.!
Dziewczęta wybiegły jak huragan i popędziły do metra.
Poczekały chwilkę pojechały do szkoły.

15 min później

- Mówiłam, że się spóźnimy.
- Dobra, przestań pieprzyć i pukaj do tych drzwi. – powiedziałam.
Alex spojrzała na mnie z zażenowaniem, a zarazem dziwnym, wstydliwym wzrokiem.
- Dobra, ja zapukam.
Uderzyła pięścią kilka razy o drzwi i po chwili obie weszłyśmy do klasy.
- Witam dziewczęta. – Powiedział profesor. – Przy okazji… Macie mi coś do powiedzenia.?
- Tak, przepraszamy za spóźnienie.
- Siadajcie… Klaso, to dwie nowe uczennice: Emilly i Ala.
        Klasa przejrzała jedynie wzrokiem minie i Alex i rozległy się szepty, prawdopodobnie obgadywali nas. Siedziałyśmy skrępowane w ostatniej ławce i nic nie mówiłyśmy nagle profesor zaczął mówić
- Poznaliście je, więc teraz podejdźcie dziewczęta. No dalej, śmiało.
Podniosłyśmy na siebie wzrok i podeszłyśmy nieśmiałymi krokami do nauczyciela fotografii.
-Dzisiaj zaczniemy od budowy aparatu.
        Profesor zaczął omawiać wszystkie najważniejsze rzeczy, budowę aparatu itp. Stałyśmy z boku i przyglądałyśmy się z uwagą, ale i z lekką nudą. Wiedziałam, że Alex nie może się skupić i jest myślami zupełnie gdzie indziej.
- Rozumiecie.?
-Tak - podpowiedzieli wszyscy .
- Dobrze jeśli rozumiecie to proszę Alex, opisz nam budowę tego oto aparatu.- No nie, tylko tego mogło brakować, przecież ona w ogóle go nie słuchała. Widać było że gdy profesor wymawiał jej imię wyrwał ją z zamyślenia.
-Panno Alex? Widzę że pani nie uważała?- zapytał zdenerwowany.
- Oczywiście że wiem.- popatrzyła się na mnie błagalnym wzrokiem. Wiem że muszę coś wymyślić, bo inaczej będzie źle. Nagle do klasy wparowała jakaś dziewczyna. Profesor odwrócił wzrok i spytał
-Kolejna spóźnialska?!Ustań tu zaraz wrócę do rozmowy ale teraz Alex odpowie na zadane pytanie.
Nagle zadzwonił dzwonek. Odetchnęłam z Alex, z ulgą.
       Następną lekcją była plastyka. Mieliśmy narysować coś lub kogoś, by nauczycielka wiedziała na jakim poziomie jesteśmy. Alex oczywiście narysowała Nialla. Ja skupiłam się na pejzażu plaży na której często przebywałam. Plaża była na głównym plani. Oba rysunki były ocenione na 5 sama pani profesor nas pochwaliła . Nie dziwie się były naprawdę dobre. Kolejne lekcje mijały bardzo szybko. Po lekcjach poszłyśmy kupić ramki do naszych rysunków, by uwiecznić pierwszy dzień

niedziela, 5 maja 2013

Rozdział 5

     Obudził mnie hałas. Ktoś biegał po korytarzu. Wstałam i zobaczyłam że to Gemma biega z nudów. Nie ogarniam dziecka. Po czym poszłam zrobić śniadanie. Siostra włączyła sobie telewizję a Alex poszła wziąć prysznic. Gdy zawołałam je na śniadanie, usłyszałam krzyk Alex.
Pobiegłam do niej. Okazało się, że suszarka była wypełniona mąką i Alex była cała biała. W pierwszej chwili zaczęłam się śmiać. A ona wkurzona zaczęła krzyczeć:
- Zabiję twoją siostrę! Zobaczysz! Jak chce wojny to ją będzie miała!
-Aha… To teraz już wiem czemu tak głośno biegała. –odpowiedziałam.
      Wkurzona Alex poszła do salonu, schowała się za telewizor po czym oderwała kabel i wrzuciła do szafki z innymi kablami. Gemma błyskawicznie poderwała się w gorę i krzyknęła:
- Dlaczego wyłączył się telewizor?
-Pewnie kable się przepaliły- powiedziała Alex.
- A jak go naprawić?
-Musisz znaleźć odpowiedni kabel, po czym otworzyła szafkę i wszystkie kable wyleciały na podłogę.
      Gemma wytrzeszczyła oczy i zaczęła szukać. Ja się nie odzywałam, bo w końcu to one toczyły wojnę. Po kilku minutach Gemma wstała i rzekła:
-Szkoda, no to dzisiaj nie obejrzycie tego twojego ulubionego programu…- Alex nagle wstała, podbiegła do niej i powiedziała:
-Tym razem udało ci się smarkulo.- Po czym pomogła jej w poszukiwaniu kabla. Gdy go znalazły zaczęły bić się o pilota.
-Przestańcie ! Zachowujecie się jak dwuletnie dzieci!- krzyknęłam.
-Ale to ona zaczęła!- krzyknęła Alex
- Nieprawda, bo ona!- opowiedziała jej Gemma.
-Nie zniżaj się do jej poziomu- szepnęłam do Alex. Nagle zadzwonił telefon.
- Halo- powiedziałam do telefonu.
- Hej córeczko! Dzisiaj przyjeżdżamy, bo ciocia ma dyżur i bez sensu mamy u niej siedzieć.
-No w końcu! – byłam przeszczęśliwa.

-Udam że tego nie słyszałam. A kupiłyście już wszystko do szkoły?- zapytała się mnie.
-Zapomniałyśmy, jutro pójdziemy na zakupy.
- To dobrze. Wiesz, ja muszę kończyć, do jutra paa.
-Paa.- Rozłączyłam się i wszystko powtórzyłam dla Alex. Dawno nie widziałam jej takiej szczęśliwej . Zaczęła skakać i śpiewać ze szczęścia.



Następnego dnia

  Następnego dnia obudziła mnie Alex rzucając w moja twarz poduszką.
- Ej Emilly wstawaj. Ktoś puka do drzwi.- powiedziała do mnie.
-To idź i otwórz.
-Ale to twój dom!- krzyknęła mi do ucha.- Zaspana poszłam do drzwi. Po drodze walnęłam się parę razy, a gdy przekręciłam klucz ktoś szybko otworzył drzwi i dostałam nimi w głowę. To nie było przyjemne uczucie.
Zrezygnowana Alex poszła się ogarnąć. Ja zrobiłam to samo. Następnie poszłyśmy na zakupy. Po zakupach byłyśmy strasznie zmęczone, z resztą tak jak zawsze więc od razu poszłyśmy spać.
Okazało się że to moja rodzinka.
-Hej Emilly!- krzyknęli rodzice.
-No hej.- odpowiedziałam i poszłam zrobić im coś ciepłego do picia. Kilka minut później przyszli do kuchni z Gemmą.
- Mam nadzieje że Gemma się ciebie słuchała i nic nie nabroiła?- zapytał się tata.
-Niee przecież to istny aniołek.- uznałam że nie ma co martwić rodziców.
-A ile łyżeczek słodzicie- zapytałam.
- Ojej, kochanie nie trzeba było bo my i tak musimy już jechać.- powiedziała mama.
-Ale dopiero co przyjechaliście.
-Niestety, tata musi iść jutro do pracy więc musimy już jechać.- po czym pożegnaliśmy się i wszyscy wyszli.
-Pojechali! Nareszcie same!- krzyczała Alex.
-Oj tak należy nam się trochę wolnego w końcu od dziś mamy ostatnie dni wakacji.
- O yeah… mamy cały dzień wolny. Rozwalę się na hamaku i będę leżeć do jutra.- Och ta Alex i jej wyobraźnia. Niestety musiałam trochę popsuć jej humor.
-No tak jakby mamy wolne. Bo musimy iść i kupić sobie rzeczy do szkoły, bo już nie długo koniec wakacji.-
   
  --------------------------------
Sorry za zdjęcia  ale nie było innych pasujących do opowiadania i sorry, że takie krótkie za to już nie długo kolejny rozdział :):):)
Widzę, żę jest już ponad 400 wyświetleń. Kocham was i nie zapomnijcie o komentarzu :*