środa, 17 kwietnia 2013

Prolog

       Miesiąc temu były moje urodziny. Myślałam, że nie będą tak wyprawione jak chciałam, ponieważ wyprowadziłam się z Polski i teraz mieszkam w Londynie już od 3 lat. Nie mam tu rodziny, mam kilku znajomych, ale niedługo będę mieszkać z moją najlepszą kumpelą Alą(ja na nią mówi Alex) . Za kilka tygodni ma się przeprowadzić do Londynu, do mnie i tu mamy chodzić do tej samej szkoły . Nawet nie wiem jakim cudem udało nam się przekonać do tego naszych rodziców.
      Wracając do tematu. W moje urodziny przyjechałam do Alex. Na kilka dni. Chciałam się zobaczyć z dawnymi znajomymi. Nie spodziewałam się tego co dla mnie zrobiła.Powiedziała mi tylko że ma dla mnie niespodziankę. Okazało się że zrobiła imprezę nad jeziorem z moimi dawnymi znajomymi. Wybrała jezioro, ponieważ wiedziała, że kiedyś wychowywałam się tam, aż do tego czasu gdy musiałam się przeprowadzić. Impreza była udana a do tego wynajęła nam domki kilka metrów od jeziora. Wszyscy byli uradowani a ja najmocniej. 

       Alex ma urodziny zaraz miesiąc po moich. Miałam więc mało czasu na wymyślenie oryginalnego prezentu urodzinowego. Po długim namyśle wymyśliłam, że wezmę ją na koncert One Direction. To oczywiście była niespodzianka. Nie ogarniam tej dziewczyny- piszczy , a nawet płacze przy ich plakatach, a co dopiero będzie gdy zobaczy ich na koncercie. Ale czego się nie robi dla przyjaźni. Ja osobiście lubię ich, ale nie aż tak, żeby być ich psychofanką.
        Nadszedł ten dzień . Pojechałam na lotnisko. Tam odebrałam Alex. Pojechałyśmy na zakupy do centrum handlowego. Byłyśmy tam ponad cztery godziny. Dla niej nie miało znaczenia że leciała taką drogę i jest zmęczona, zakupy to jej drugi żywioł. Nigdy więcej . Myślałam, że nogi to po prostu mi odpadną.
W końcu po powrocie mogłam odetchnąć, miałam wrażenie , że to ja się bardziej zmęczyłam od niej. Miałam w planach zrobić seans filmowy, lecz gdy wróciłam z prysznica ujrzałam chrapiącą Alex. Leżała na brzuchu w ubraniach, nawet w butach , a dokoła niej leżał stos reklamówek z ubraniami. Nie chciałam już jej budzić, więc przykryłam ją i sama poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz