Obudził
mię huk. Wystraszona szybko wstałam.
-Jezu! Atakują?- krzyknęłam
Ocierając oczy zaważyłam kanapę a niedaleko w tyle wszystkich zebranych koło stołu śmiejących się ze mię i z Louisa. Chłopak leżał na podłodze w spodenkach całych upaćkanych jajecznicą. Próbował wstać kucając . Unosząc się ponownie upadł, a wtedy został dosłownie od stóp do głów żółty w jajecznicy. Sam z siebie zaczął się śmiać. Następnie zaczął gonić Eleanor by ją przytulić. Ta jednak się nie dała i schowana w pokoju chłopaka czekała aż weźmie Loui prysznic. Bardzo głośno zaczęliśmy się śmiać.
-Jezu! Atakują?- krzyknęłam
Ocierając oczy zaważyłam kanapę a niedaleko w tyle wszystkich zebranych koło stołu śmiejących się ze mię i z Louisa. Chłopak leżał na podłodze w spodenkach całych upaćkanych jajecznicą. Próbował wstać kucając . Unosząc się ponownie upadł, a wtedy został dosłownie od stóp do głów żółty w jajecznicy. Sam z siebie zaczął się śmiać. Następnie zaczął gonić Eleanor by ją przytulić. Ta jednak się nie dała i schowana w pokoju chłopaka czekała aż weźmie Loui prysznic. Bardzo głośno zaczęliśmy się śmiać.
Ja nadal nie
kontaktowałam tak dokładnie. Położyłam się w pozycji w jakiej się położyłam i
krzyknęłam:
-Dobranoc!
-Emilly wstawaj!- krzyknęła Alex
-Yhym- odpowiedziałam
Nagle podszedł do mię Harry. Położył się przy mię. Leżąc na brzuchu czułam jak bawi się moimi włosami.
-Może jajecznicy? – powiedział cichym głosem
-Taaaa- potaknęłam
-Tylko jest problem. Nie mamy jajek- powiedział
-Harry musisz mnie wkur… - nie dokończyłam słowa, żeby nie było- wkurzać od samego rana?
-Ale ja tak uwielbiam się wkurzać. Jesteś wtedy taka słodka.
Po tych słowach walnęłam go poduszką w głowę, a ten jak jakiś down zaczął się cieszyć.
-Dobranoc!
-Emilly wstawaj!- krzyknęła Alex
-Yhym- odpowiedziałam
Nagle podszedł do mię Harry. Położył się przy mię. Leżąc na brzuchu czułam jak bawi się moimi włosami.
-Może jajecznicy? – powiedział cichym głosem
-Taaaa- potaknęłam
-Tylko jest problem. Nie mamy jajek- powiedział
-Harry musisz mnie wkur… - nie dokończyłam słowa, żeby nie było- wkurzać od samego rana?
-Ale ja tak uwielbiam się wkurzać. Jesteś wtedy taka słodka.
Po tych słowach walnęłam go poduszką w głowę, a ten jak jakiś down zaczął się cieszyć.
Chwycił poduszkę i uderzył mnie nią w twarz. I zaczęło się... Naszą ,,zabawę'' przerwał nam Liam:
-Mogę cię
wyręczyć!- krzyknął
-Była bym bardzo wdzięczna- odpowiedziałam.
Chłopak wziął go pod pachę i zniknęli gdzieś za schodami. Usiadłam do stołu. Jednocześnie wrócił Liam.
-Gdzie go zostawiłeś?- zapytałam
- A siedzi w u siebie w szafie.- odpowiedział
Następnie wszyscy wzięliśmy się za jedzenie. Każdy zaczął coś między sobą gadać. Po godzinie wszyscy skończyliśmy jeść.
-Ej chodźmy zobaczyć czy żyje jeszcze Hazza- powiedziałam\
Wszyscy ruszyliśmy w jednym kierunku. Gdy staliśmy przed szafą nie mogłam się napatrzeć . Była tak ogromna jak jedna ściana jego pokoju, a najlepsze było to, że była w niej wbudowana. Otworzyłam drzwi szafy, a tam Hazza przeglądał sobie ciuchy mówiąc:
-Ale czad nawet nie wiedziałem, że mam takie ubrania.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać Luis trzymał się łóżka by nie spaść na podłogę ze śmiechu.
-Może wyjdziesz powiedział Liam
-Nie, jeszcze nie obejrzałem wszystkich ciuchów. – odpowiedział
Zamknęliśmy drzwi i wyszliśmy z garderoby. Poszłam pod prysznic. Po pełnym ogarnięciu się chciałam pójść na dół do wszystkich lecz nagle wyszedł z pokoju Zayn. Pociągnął mię za rękę i weszliśmy do jego pokoju. Wiedziałam, że będzie ciężko więc zamknęłam drzwi i usiadłam koło chłopaka ze szklistymi oczami.
-Bardzo ale to bardzo przepraszam cię za moje wczorajsze zachowanie.- powiedział łapiąc mię za rękę.
-Ale co się stało? Pamiętaj, że mi możesz wszystko powiedzieć
-Tak, wiem- wziął wdech i powiedział-zerwała ze mną dziewczyna
Od razu usiadłam mu na kolana i przytuliłam się do niego, a on odwzajemnij to dużo mocniej. Czułam jak zaczynał płakać w moje ramię. Dla otuchy zaczęłam go głaskać po głowie.
-Przepraszam za mój płacz ale…- przeszkodziłam mu uciszając go
Wiedziałam, że musi się wypłakać i wyżalić dlatego nie zamierzałam tak szybko iść. Nie ogarniam dziewczyny jeśli nie doceniała go. Przecież on musiał być mocno w niej zakochany jeśli rozpłakał mi się jak baba.
-Jak miała na imię?- zapytałam
-Perrie- odpowiedział tuląc mię jeszcze bardziej.
-Jakieś rzadkie imię ja tylko znam tą z Little Mix- odpowiedziałam
-To właśnie ona
-Cholera. Przepraszam cię naprawdę nie wiedziałam...- przerwał mi mówiąc-Nie tłumacz się. Pocałowałam go w czoło.
-Była bym bardzo wdzięczna- odpowiedziałam.
Chłopak wziął go pod pachę i zniknęli gdzieś za schodami. Usiadłam do stołu. Jednocześnie wrócił Liam.
-Gdzie go zostawiłeś?- zapytałam
- A siedzi w u siebie w szafie.- odpowiedział
Następnie wszyscy wzięliśmy się za jedzenie. Każdy zaczął coś między sobą gadać. Po godzinie wszyscy skończyliśmy jeść.
-Ej chodźmy zobaczyć czy żyje jeszcze Hazza- powiedziałam\
Wszyscy ruszyliśmy w jednym kierunku. Gdy staliśmy przed szafą nie mogłam się napatrzeć . Była tak ogromna jak jedna ściana jego pokoju, a najlepsze było to, że była w niej wbudowana. Otworzyłam drzwi szafy, a tam Hazza przeglądał sobie ciuchy mówiąc:
-Ale czad nawet nie wiedziałem, że mam takie ubrania.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać Luis trzymał się łóżka by nie spaść na podłogę ze śmiechu.
-Może wyjdziesz powiedział Liam
-Nie, jeszcze nie obejrzałem wszystkich ciuchów. – odpowiedział
Zamknęliśmy drzwi i wyszliśmy z garderoby. Poszłam pod prysznic. Po pełnym ogarnięciu się chciałam pójść na dół do wszystkich lecz nagle wyszedł z pokoju Zayn. Pociągnął mię za rękę i weszliśmy do jego pokoju. Wiedziałam, że będzie ciężko więc zamknęłam drzwi i usiadłam koło chłopaka ze szklistymi oczami.
-Bardzo ale to bardzo przepraszam cię za moje wczorajsze zachowanie.- powiedział łapiąc mię za rękę.
-Ale co się stało? Pamiętaj, że mi możesz wszystko powiedzieć
-Tak, wiem- wziął wdech i powiedział-zerwała ze mną dziewczyna
Od razu usiadłam mu na kolana i przytuliłam się do niego, a on odwzajemnij to dużo mocniej. Czułam jak zaczynał płakać w moje ramię. Dla otuchy zaczęłam go głaskać po głowie.
-Przepraszam za mój płacz ale…- przeszkodziłam mu uciszając go
Wiedziałam, że musi się wypłakać i wyżalić dlatego nie zamierzałam tak szybko iść. Nie ogarniam dziewczyny jeśli nie doceniała go. Przecież on musiał być mocno w niej zakochany jeśli rozpłakał mi się jak baba.
-Jak miała na imię?- zapytałam
-Perrie- odpowiedział tuląc mię jeszcze bardziej.
-Jakieś rzadkie imię ja tylko znam tą z Little Mix- odpowiedziałam
-To właśnie ona
-Cholera. Przepraszam cię naprawdę nie wiedziałam...- przerwał mi mówiąc-Nie tłumacz się. Pocałowałam go w czoło.
-Nie martw
się musisz teraz o niej zapomnieć wiem, że to trudne ale ja i reszta ci
pomożemy
- uśmiechnęłam się do niego, a on mię przytulił.
Siedzieliśmy tak jeszcze kilka minut. Po czym wpadłam na pomysł.
-Zayn wyjdziemy sobie na spacer ?Wszystko mi o tym opowiesz i jednocześnie cię przewietrzymy- powiedziałam to błagalnym wzrokiem.
-No, ok.
Zeszłam na dół. Pożegnałam się ze wszystkimi nic nie mówiąc gdzie idę. Zayn zaraz do mię doszedł. Wzięłam go za pachę i wychodząc szepnęłam mu:
-Jeśli masz ze mną iść to musi też być uśmiech
Chłopak zrobił sztuczny uśmiech i wyszliśmy. Chodziliśmy bardzo długo chyba kilka godzin. Powiedział mi gdzie się często z nią spotykał, co razem zwiedzali, za co ją cenił itd. Najbardziej się wkurzyłam gdy mi powiedział, że gdy wtedy mu pomagałam w stylizacji to właśnie jechał po nią na lotnisko gdyż miała trasę koncertową. Gdy podjechali pod jej dom ta wtedy powiedziała, że zrywa z nim, a najlepsze jest to, że prawdopodobnie zdradzała podczas trasy koncertowej Zayna. Właśnie to zabolało go najbardziej. Następnie zeszliśmy z tego tematu mówiliśmy przyjaźni potem o szkole, pracy aż doszliśmy do naszych ulubiony rzeczy i mnóstwo innych bzdetach.
Gdy zaczęło się ściemniać Zayn odprowadził mię do domu.
-Dzięki za ten cały dzień. Tego było mi trzeba.
Pocałował mnie w policzek i odszedł.
Siedzieliśmy tak jeszcze kilka minut. Po czym wpadłam na pomysł.
-Zayn wyjdziemy sobie na spacer ?Wszystko mi o tym opowiesz i jednocześnie cię przewietrzymy- powiedziałam to błagalnym wzrokiem.
-No, ok.
Zeszłam na dół. Pożegnałam się ze wszystkimi nic nie mówiąc gdzie idę. Zayn zaraz do mię doszedł. Wzięłam go za pachę i wychodząc szepnęłam mu:
-Jeśli masz ze mną iść to musi też być uśmiech
Chłopak zrobił sztuczny uśmiech i wyszliśmy. Chodziliśmy bardzo długo chyba kilka godzin. Powiedział mi gdzie się często z nią spotykał, co razem zwiedzali, za co ją cenił itd. Najbardziej się wkurzyłam gdy mi powiedział, że gdy wtedy mu pomagałam w stylizacji to właśnie jechał po nią na lotnisko gdyż miała trasę koncertową. Gdy podjechali pod jej dom ta wtedy powiedziała, że zrywa z nim, a najlepsze jest to, że prawdopodobnie zdradzała podczas trasy koncertowej Zayna. Właśnie to zabolało go najbardziej. Następnie zeszliśmy z tego tematu mówiliśmy przyjaźni potem o szkole, pracy aż doszliśmy do naszych ulubiony rzeczy i mnóstwo innych bzdetach.
Gdy zaczęło się ściemniać Zayn odprowadził mię do domu.
-Dzięki za ten cały dzień. Tego było mi trzeba.
Pocałował mnie w policzek i odszedł.
Myślałam, że cały ten tydzień będzie jak zawsze
szkoła- dom lecz tak się nie stało. Jednego dnia czas szkolny normalnie minął.
Jak zawsze po szkole pojechałam z Alex do domu. Po odpoczynku i odrabianiu
lekcji, po Alex przyszedł Niall.
Wszyscy siedzieliśmy w salonie jak zawsze przed telewizorem. To już
takie uzależnienie. Siedząc koło dwójki zakochanych słyszałam co mówią.
-Kochanie przepraszam ale dziś musimy się spotkać z moimi kolegami . Muszę obgadać z nimi kilka spraw-powiedział Niall.
-No jasne-odpowiedziała Alex- Kiedy mamy się z nimi spotkać?
- Za 30min. więc już się zbieraj- powiedział Niall.
Dziewczyna zrobiła tak jak chłopak powiedział. Po pewnym czasie wyszli.
Ja dalej oglądałam TV jak gdyby nigdy nic. Przez te zmęczenie zasnęłam.
-Kochanie przepraszam ale dziś musimy się spotkać z moimi kolegami . Muszę obgadać z nimi kilka spraw-powiedział Niall.
-No jasne-odpowiedziała Alex- Kiedy mamy się z nimi spotkać?
- Za 30min. więc już się zbieraj- powiedział Niall.
Dziewczyna zrobiła tak jak chłopak powiedział. Po pewnym czasie wyszli.
Ja dalej oglądałam TV jak gdyby nigdy nic. Przez te zmęczenie zasnęłam.
Fantastyczne opowiadanie, jesteście świetne. Zapraszam do mnie http://onestep-onedirection.blogspot.com/ dopiero zaczynam :-) może udzielicie mi kilku rad ?
OdpowiedzUsuńdalej pisz i to natychmiast bo jak nie to... przjade do ciebie i ... i cię uduszę albo ... wymyśle coś lepszego ^^
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału! *,*
OdpowiedzUsuń